22-02-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Właściciel Makroffu, firmy do, której należy ogólnopolska sieć punktów płatniczych "Mini Opłaty" zostanie oskarżony o przywłaszczenie powierzonego mienia. Jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolność nawet na pięć lat, w przypadku przywłaszczenia mienia o dużej wartości wyrok może być dwa razy wyższy.
W kasach "Mini Opłat" uregulować można było min. rachunki za gaz i prąd. Klienci, których pieniądze nie zostały przelane na konta docelowych firm nie kryją oburzenia i rozżalenia. Wśród oszukanych osób są starsi ludzie, którzy na regulację płatności przeznaczyli znaczną część emerytur. Szansa na odzyskanie wpłaconych pieniędzy jest niewielka, jedyne rozwiązanie to wytoczenie nieuczciwej firmie sprawy sądowej. Zaginięciem pieniędzy zaskoczeni są nie tylko klienci, ale i pracownicy okienek płatniczych bo mimo, iż dokonywali przelewów wpłacone środki zaginęły.
Ponieważ rachunek uważa się za zapłacony dopiero w momencie, gdy pieniądze trafią na konto konkretnego przedsiębiorstwa, klientom "Mini Opłat" może grozić odcięcie prądu, gazu, czy wody.