"Rekomendacja S": przykręcony kredytowy kurek?

Rekomendacja S to jedna z kilku regulacji, za pośrednictwem których nadzór bankowy ustala zasady udzielania kredytów hipotecznych. 1 stycznia 2012 roku w życie weszła ostatnia nowelizacja tej rekomendacji, nakazująca bankom, by obliczały zdolność kredytową klientów na nowych zasadach. Najdalej idąca zmiana nakazuje instytucjom bankowym analizę wniosku kredytowego w taki sposób, jakby klient ubiegał się o kredyt na maksymalnie 25 lat. Oznacza to, że w sytuacji, gdy klient wnioskuje o kredyt na 50 lat, musi się wykazać takimi samymi dochodami, jakby chciał zaciągnąć na lat 25.

Drugą zmianą, wprowadzoną przez nadzór na początku tego roku jest kolejne ograniczenie możliwości udzielania przez banki kredytów walutowych. W związku z tym, pod koniec roku tego typu kredyty wycofały z oferty kolejne banki. W chwili obecnej kredyt w euro możemy otrzymać w zaledwie sześciu bankach, a we franku już w jednym.

Dla rodziców planujących zakup mieszkania dla dorosłego już dziecka powyższe regulacje nie będą miały dużego wpływu. Najważniejszą zmianą jest obowiązek uwzględnienia przez banki obniżonego dochodu, jeśli w okresie kredytowania klient przejdzie na emeryturę (tutaj konkretne warunki są ustalane przez każdy z banków samodzielnie), a także maksymalny wiek kredytobiorców w momencie całkowitej spłaty kredytu (w zależności od banku – 65, 70, a nawet 80 lat). Oznacza to, że 60-latek w niektórych bankach będzie mógł wziąć kredyt hipoteczny na pięć, a w niektórych nawet na dwadzieścia lat. W przypadku seniorów zainteresowanych kredytem hipotecznym to właśnie to ograniczenie może stanowić największą przeszkodę przy zaciąganiu zobowiązania hipotecznego, o wiele większą niż ograniczenie zdolności kredytowej wynikające z wprowadzenia nowych regulacji w Rekomendacji S.

Arkadiusz Rojek, Home Broker