14-06-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jedną z przyczyn niezgody w małżeństwach są kłopoty finansowe. Paradoksalnie jednak - jak informują brytyjscy prawnicy - w czasie kryzysu pary rzadziej decydują się na rozwód. Rozstanie bywa kosztowne, a poza tym, prowadzenie jednego gospodarstwa jest tańsze niż życie w pojedynkę.
Z jednej strony rośnie liczba pozwów o rozwód, w których nierzadko jako powód chęci rozstania podawane są kłopoty finansowe, z drugiej - ilość wniosków jest mniejsza. Liczba rozwodów w Anglii i Walii jest najniższa od 26 lat. Według danych Brytyjskiego Urzędu Statystycznego (Office for National Statistics), w 2006 roku rozstawało się 12,2 na tysiąc par, w 2007 roku zaś 11,9 na tysiąc par.
„W trudnych ekonomicznie czasach związki są obciążone dodatkowym stresem. Jak możemy się jednak dowiedzieć z badań, mniej niż zwykle par składa pozwy o rozwód. Powody mogą być różne, ale bez wątpienia jednym z nich chęć uniknięcia podziału majątku", uważa Robert Kerr z Grant Thornton, firmy, która przeprowadziła badanie.
Rozwód w ogóle nastręcza wiele trudności, ale ich ilość wzrasta w czasie kryzysu finansowego. Np. z powodu spadku cen nieruchomości trudniej jest sprzedać rodzinny dom i kupić dwa lokale mieszkaniowe. Samodzielne prowadzenie gospodarstwa jest też bardziej kosztowne niż życie pod jednym dachem.