19-06-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Dwaj australijscy ekonomiści przejrzeli statystyki zgonów za 1979 rok, gdy rząd zniósł federalny podatek spadkowy. Okazuje się, że znaczna liczba bogatych osób "poczekała" z ostatnim tchnieniem do 1 lipca 1979 roku - dnia zniesienia podatku.
Stawka podatku spadkowego przed 1979 rokiem wynosiła w Australii 28 proc. Okazuje się, że tamtejsi stojący na krawędzi życia i śmierci bogacze zmobilizowali się, aby zachować blisko jedną trzecią rodzinnego majątku i poczekali ze śmiercią do 1 lipca.
Andrew Leigh i Joshua Gans wykazali w swojej pracy, że prawie połowa osób, które statystycznie miałyby zapłacić podatek w ostatnim tygodniu jego obowiązywania, zdołała doczekać do jego zniesienia.
Dane dotyczące zgonów z ostatniego tygodnia czerwca i pierwszego tygodnia lipca zostały porównane ze statystykami z lat 1974-1978 i 1980-2003. W latach kontrolnych nie było żadnych widocznych wahań w porównywanym dwutygodniowym okresie. W 1979 roku zanotowano natomiast zauważalnie mniej zgonów w ostatnim tygodniu czerwca niż w pierwszym tygodniu lipca.
Naukowcy twierdzą, że statystyki mogą po prostu wskazywać, że bliscy zmarłych nie zgłaszali zgonów.
Podobna sytuacja jak w Australii może wydarzyć się w USA na przełomie 2009 i 2010 roku. Krewni zmarłych o majątku przekraczającym 3,5 mln dolarów zapłacą 45 proc. podatku, jeżeli ich bliski umrze w ostatnim tygodniu 2009 roku. Gdy jednak dotrzyma do pierwszego tygodnia 2010 roku, podatku już nie będzie.