20-03-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W ręce wołomińskich policjantów wpadła kobieta, która podając się za "pracownika administracji" okradła staruszkę. Kobieta działała w domach, urzędach, instytucjach i ośrodkach zdrowia. Wykorzystywała nieuwagę i brak ostrożności swoich ofiar.
W piątek do 87-letniej mieszkanki Wołomina zapukało dwoje nieznajomych, podając się za "pracowników administracji". Kobieta wpuściła ich do środka. Udając zainteresowanie sprawą naprawy usterek w lokalu, zajęli uwagę swojej ofiary. Dopiero później, już po ich wyjściu, kobieta stwierdziła, że została okradziona. Zginęło jej 3 tys. zł.
O całej sprawie natychmiast powiadomiła policję. Po przepytaniu świadków, policjanci ustalili podejrzanych. Wiolettę L. (29 l.) zatrzymano wczoraj rano w domu. Już po krótkim przesłuchaniu przyznała się do kradzieży. Funkcjonariusze postawili kobiecie także zarzuty dokonania kradzieży saszetki z domu przy ulicy Złotej w Wołominie. Scenariusz był podobny jak w przypadku wcześniejszych jej występków.
Kobieta jest dobrze znana wołomińskiej Policji. Była już wcześniej zatrzymywana za kradzieże. Działała głównie w domach, urzędach, instytucjach i ośrodkach zdrowia. Wykorzystywała nieuwagę i nieostrożność ludzi, którzy na chwilę wychodzili z pomieszczenia, nie zabezpieczając odpowiednio drzwi czy nawet zostawiając klucz w zamku. Jeśli natrafiała na domownika, udawała, że poszukuje pracy albo wymyślała inny pretekst.