26-07-2012
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Ostatnio córka opowiadała mi o nowym sposobie na inwestowanie pieniędzy i odkładanie ich na emeryturę. Mówiła mi o funduszach typu life cycle funds. Mam 45 lat i chciałabym już zacząć odkładać dodatkowe pieniądze. Na czym dokładnie polega taki typ inwestowania i czy będzie on dla mnie opłacalny?
W założeniu stworzono je po to, żeby każdy, kto potrafi w miarę dokładnie określić swój horyzont inwestycyjny, czyli podać planowaną datę zakończenia inwestycji, mógł wybrać odpowiedni fundusz, a potem tylko dokonywać kolejnych wpłat, nie myśląc już o tym, jak alokować, czyli dzielić zgromadzony kapitał i kolejne wpłaty z uwagi na czas pozostały do zakończenia inwestycji. Jedna z często przytaczanych zasad inwestowania mówi bowiem, że w miarę zbliżania się do końca inwestycji udział instrumentów bardziej ryzykownych, jak akcje, powinien się zmniejszać na korzyść tych bardziej bezpiecznych, instrumentów rynku pieniężnego i papierów dłużnych.
W przypadku funduszy typu life cycle czy target date, mając do przykładowo 20 lat, należy wybrać fundusz o najbliższej dacie docelowej, która z reguły jest umieszczona w nazwie funduszu, czyli teraz trzeba by poszukać takiego, który w nazwie będzie miał rok ok. 2030. Całą resztę pozostawia się osobom zarządzającym funduszem, które będą konsekwentnie realizowały przyjęty plan, podążając po ustalonej ścieżce alokacji, czyli wraz z upływem czasu będą dostosowywały skład portfela.
Dzięki temu minimalizuje się ryzyko utraty znacznej części oszczędności w kluczowych, kilku ostatnich latach trwania inwestycji, np. na skutek wystąpienia , z jakim choćby teraz się zmagamy. W przyszłości takie sytuacje z pewnością będą się powtarzać, a nigdy nie wiadomo, czy kolejny kryzys nie wypadnie akurat w okolicach naszej planowanej daty zakończenia inwestycji. Dlatego zawsze tych ostatnich pięć lat lepiej inwestować w miarę możliwości jak najbezpieczniej. W funduszach life cycle nie trzeba się już o to martwić.
Bernard Waszczyk, Open Finance