Czy prawo pozwala bankom na coś takiego?

Witam,

Jakiś czas temu dostałem komunikat od banku, że mój bank ma "Nie aktualne dane o mojej osobie".
Zignorowałem to, ponieważ dowód ostatnio wymieniałem jakieś 7-8 lat temu a konto mam może z 3 lata tylko?.
Kilka dni temu bank wysłał mi kolejną wiadomość w tej sprawie, a mianowicie Bank "zagroził mi blokadą konta" w ciągu kilku dni jeżeli nie zaktualizuje tych danych.
Co śmieszne trwają teraz jakieś modernizacje serwisowe portalu i akurat ta cześć od danych personalnych mi nie działa, to jeszcze w dodatku jestem z dala od domu a najbliższa placówka Banku jest we Warszawie ok 135 km stąd.
Co prawda zgłosiłem prośbę serwisową w tej sprawie, ale mają tydzień czasu na rozpatrzenie sprawy.
Jak dzwonie na info-linie to mi każą przyjechać do banku z dowodem...
Na koncie co prawda nie mam milionów, ani dziesiątków tysięcy, ale tej blokady się obawiam.
Zgodnie z sytuacja, czy wg prawa "mam obowiązek" osobiście w takiej sytuacji pojechać tam do tej placówki (już nie wspomnę o godzinach czekania na Marynarskiej w korku), żeby
przekazać dowód osobisty do wglądu (czy tam czego oni tam wymagają pisząc o "nieaktualnych danych", bo już sam w sumie nie wiem) i ewentualnej korekty?, choć powątpiewam w ten fakt powiem szczerze.
Czy jest jakaś luka prawna, zezwalająca klientowi bankowemu na odmówienie przekazania tych danych?. Z góry dziękuję za informacje zwrotne oraz za fakt rozpatrzenia mojej sytuacji.

P.S. Dziś już mam pewność, że wiadomości od mojego Banku są autentyczne (właśnie przez info-linie),
a tak przy okazji dodatkowo zapytam, czy bank ma prawo do zablokowania konta bez zgody klienta i konfiskacji majątku tego konta?. Co najlepiej robić w takiej sytuacji?