Strona głównaFinansePrzed długami nie da się uciec strona 2 / 3

Przed długami nie da się uciec

strona 2 / 3

Przed długami nie da się uciec [© WavebreakMediaMicro - Fotolia.com]
E.K.: Jaką pomoc oferujecie zadłużonym?

R.P.: W naszym programie jest przede wszystkim to, od czego zaczynaliśmy - doradztwo psychologiczne i prawne. Doradca od spraw bankowo-windykacyjnych jest niezbędny, gdyż my nie podpowiadamy dłużnikom, jak mają się wymigać od zobowiązań, czy ustrzec się przed komornikiem, windykatorem. My doradzamy jak się porozumiewać, bo to właśnie jest kluczowa sprawa. Współpracujemy też z fi rmą Kruk S.A., która zajmuje się windykacją polubowną. To jest dobry kierunek, kiedy fi rma stara się współpracować, dogadać z dłużnikiem. Windykatorzy nie są niczyimi wrogami - oni tylko działają w ramach określonego systemu prawnego i są potrzebni. Każdy z nas może kiedyś potrzebować ich usług. Oprócz tego w naszej ofercie jest doradztwo fi nansowe, które dotyczy zarządzania budżetem domowym. Każdy dłużnik musi nauczyć się gospodarowania pieniędzmi, ustalać racjonalne priorytety wydatków i być konsekwentnym w swoich postanowieniach.

E.K.: Czy dłużnicy otwarcie szukają pomocy, czy jest to wstydliwy problem?

R.P.: Gdyby tak stworzyć ranking wstydliwych tematów... to pewnie by zajęły pierwsze miejsce. Łatwiej jest nam rozmawiać o chorobach, seksie, AIDS. Nasze długi niejednokrotnie są tajemnicą nawet dla współmałżonka. Przykładowo - mężczyzna miał dobrą pracę, żonę, rodzinę. Wszystko stabilnie funkcjonowało i raptem, z dnia na dzień, on traci tę pracę. I nie ma odwagi powiedzieć o tym swojej żonie, tylko codziennie, przez trzy miesiące wychodzi „do pracy" o 7.00 i wraca po 15.00. Opowiada w domu, jak minął mu dzień. I cały czas szuka rozwiązania, pomocy, zastanawia się, rozważa. Niczego nie może znaleźć, oszczędności się kończą, a czas mija. Wszystko wydaje się dopiero w momencie, kiedy odcinają im prąd. Oczywiście jest wielka awantura - żona ma pretensje już nawet nie o to, że stracił pracę, ale o to, że nie miał odwagi, by jej o wszystkim powiedzieć. Warto tu podkreślić, że na problem zadłużenia inaczej reagują mężczyźni i kobiety. Mężczyźni kierują się dumą i traktują sprawę bardzo ambicjonalnie. Mówimy „zadłużenie, „niewypłacalność", a właściwie to wszystko oznacza bankructwo, tylko tego słowa wszyscy boją się jak ognia. Bankructwo nie oznacza bankructwa czyjejś fi rmy czy gospodarstwa domowego. Oznacza bankructwo we wszystkich sferach życia. A my ciągle funkcjonujemy w tym tradycyjnym modelu życia, gdzie to mężczyzna - głowa rodziny jest odpowiedzialny za utrzymanie. I gdy nagle okazuje się, że nie był w stanie zagwarantować rodzinie stabilizacji, czuje się nikim.

E.K.: Jak wygląda problem zadłużenia w grupie seniorów?


R.P.: W naszym programie seniorzy od początku byli grupą szczególną. Warto podkreślić, że pierwszymi osobami, które zaczęły się do nas zgłaszać nie byli dłużnicy, tylko bliscy - często rodzice, dziadkowie. Ukuliśmy nawet termin określający tę grupę osób dłużnikowi najbliższych: „współzadłużeni". Seniorzy są grupą szczególnie zagrożoną z dwóch powodów. Pierwszy: mają stałe dochody. Może i czasami są to dochody niewielkie, ale zawsze są to regularne świadczenia. Dlatego senior jest tak łakomym kąskiem dla instytucji finansowych, które zasypują potencjalnych klientów wszelkimi ofertami pożyczek, kredytów itp. Proponuje im się różne kwoty. Pewien sympatyczny pan opowiadał mi, że niemal co drugi dzień dzwoni do niego ktoś z banku i zaprasza na prezentację „wyjątkowej" oferty, specjalnie dla niego. Ostatnio proponowano mu 10 tys. zł. Powiedział, że on tyle nie potrzebuje, na co usłyszał: „Ale 5 tys. By panu nie zaszkodziło - z pewnością ma pan wnuki, a święta idą...". Taki człowiek musi wykazać się niesamowita odpornością, by się w końcu nie skusić. Należy pamiętać, że usługi finansowe są świadczone również przez tzw. parabanki, a te już jawnie żerują na ludziach i stanowią ogromne zagrożenie dla domowych finansów.
Strony : 1 2 3

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 15:34:23, 13-04-2014 Irenka 26

    Straszny jest los ludzi starszych, zadłużonych i często całkowicie bezradnych wobec problemów codzienności! Czasami z wiekiem traci się właściwą ocenę sytuacji, bywa że zaufanie, z jakim podchodziliśmy przez całe życie, staje się pułapką! Trudno tak z dnia na dzień zmienić swój stosunek do ludzi i otaczającego nas świata, tym bardziej że nauczono nas życzliwości i zaufania wobec innych, a świat ni stąd ni zowąd stał się bezwzględny i podstępny. Niegdyś uczono nas szacunku i poważania dla starszych, toteż trudno uwierzyć, że w XXI wieku nie ma już żadnych ''świętości''. Dlatego to właśnie seniorzy padają najczęściej ofiarą oszustów, naciągaczy, hochsztaplerów wszelkiej maści...a także banków i instytucji pożyczających pieniądze na prawo i lewo-wszystkim-aby tylko ściągnąć później wielki haracz! A ludzie starsi nie zawsze wszystko dobrze przeczytają, przeanalizują, sprawdzą, dlatego bywają ''łakomym kąskiem'' dla spryciarzy, kanciarzy, naciągaczy....Myślę, że nie jest to wyłącznie kwestia wieku, ale kwestia odebranego wychowania, pobranych nauk w dzieciństwie i młodości, gdy uczono nas min. uczciwości, zaufania, wiary w dobroć i uczciwość innych, pogardy dla dóbr materialnych-liczy się człowiek, a nie stan Jego konta....etc. I jak zmienić całkowicie swój światopogląd? Jak nie widzieć w drugim człowieku -miłego młodzieńca, który chce nam bezinteresownie pomóc???
    ... zobacz więcej
  • 09:57:31, 01-09-2014 miloszczek

    Niektórzy uciekają na jakieś Wyspy Zielonego przylądka itd

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Pola Nadziei
  • Kosciol.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Oferty pracy