19-12-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Blisko 90 procent Polaków chciałoby wejść w Nowy Rok z czystym, niezadłużonym kontem. Jednakże – z wielu względów – często kończy się tylko na deklaracjach.
88 procent Polaków chce jeszcze przed końcem roku - wynika z badania przeprowadzonego na początku grudnia przez Millward Brown na zlecenie Kaczmarski Inkasso. Duży wpływ na takie postanowienia mają przesądy, w myśl których przed Sylwestrem dobrze jest uregulować wszystkie zaległości i nowy rok rozpocząć z czystą kartą. Jednak doświadczenia firm windykacyjnych pokazują, że te deklaracje nie mają pokrycia w rzeczywistości.
Przeterminowane długi są problemem sporej grupy Polaków. Tylko bankom zalegamy ze spłatą kredytów na prawie 40 miliardów złotych. A jeśli dodać do tego niespłacane zobowiązania wobec innych branż, jawią się nam całkiem spore kwoty.
– Co miesiąc zajmujemy się kilkudziesięcioma tysiącami spraw dotyczącymi jedynie zwrotu niespłaconych pożyczek – mówi Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji Kaczmarski Inkasso. – To całkiem sporo i oznacza, że duża grupa Polaków praktycznie każdego miesiąca ma problemy ze spłatą swoich zobowiązań – dodaje.
Moc noworocznych postanowieńNajbardziej skore do pozbycia się swoich przeterminowanych zobowiązań są osoby w wieku 25-34 lat i powyżej 60. roku życia. W tych grupach wiekowych aż 91 proc. pytanych osób odpowiedziało, że będzie starało się spełnić to postanowienie. Najbardziej ostrożne w swoich deklaracjach były osoby pomiędzy 35. a 44. rokiem życia. W tej grupie 80 proc. zadeklarowało podjęcie próby wejścia w nowy rok z czystym kontem.
O wiele bardziej chętne do spłaty swoich zobowiązań są też osoby z wykształceniem średnim i wyższym – w obu tych grupach deklarację oddłużenia się przed Sylwestrem złożyło 90 proc. badanych. Dla porównania taką samą opinię wyraziło 82 proc. osób z wykształceniem podstawowym. Noworoczne postanowienia pozbycia się długów są tak samo silne w dużych miastach, gdzie aż 91 proc. mieszkańców deklaruje chęć obudzenia się 1 stycznia bez zadłużenia, jak i na wsi, gdzie z taką nadzieją na najbliższe półtora tygodnia spogląda aż 90 proc. mieszkańców.
Seniorzy najrzadziej zadłużeniNajniższe kwoty windykowane przez Kaczmarski Inkasso są wśród dłużników z grupy 18-24 lata. Średnio jest to niewiele ponad 900 złotych, a osoby w tym wieku stanowią 23 proc. wszystkich zadłużonych osób. Z kolei najliczniejszą grupę dłużników finansowych, z jakimi kontaktują się negocjatorzy Kaczmarski Inkasso stanowią osoby w wieku 25-34 lata (36 proc. wszystkich dłużników). Ich średnie zadłużenie wynosi 1 320 złotych. Osoby z najstarszej grupy wiekowej mają do oddania niewiele mniej pieniędzy. Średnia kwota, jaką powinni zwrócić sześćdziesięciolatkowie to 1 224 zł. Są też oni najmniej liczną grupą zalegającą z płatnościami – niecałe 6 proc. wszystkich dłużników. Porównując kwoty zadłużenia z deklaracjami złożonymi w badaniu widać więc wyraźnie, że skłonne do oczyszczenia swoich domowych budżetów są zarówno osoby, które mają długów najwięcej, jak i te, które mają ich najmniej.
Na karuzeli długówJednak wbrew tym deklaracjom, grudzień nie jest miesiącem, w którym najchętniej spłacamy swoje zaległe zobowiązania.
W grudniowych rozmowach z dłużnikami dominują święta. Osoby, które są komuś winne już jakieś pieniądze, bardzo często tłumaczą, że zamiast pozbyć się własnych zobowiązań, wolą w tym miesiącu kupić rodzinie prezenty, czy też pozwolić sobie na bardziej wystawną . W pozbyciu się zadłużenia nie pomagają niestety świąteczne akcje promocyjne. Dając się unieść tym okolicznościowym pokusom w łatwy sposób można zdecydować się na zakup, na który nas nie stać. Potem nowy rok rozpoczyna się z finansowym kacem i rozmyślaniami o tym, jak naprawić błędy. Rozwiązując ten problem kolejną pożyczką czy zakupem na kredyt, kręcimy się w zaklętym kręgu zadłużenia. Z kolei uciekając przed problemem, można sobie tylko zaszkodzić.
Gdy – Windykatora można porównać do dentysty. Wizyta nie jest przyjemna, ale jej celem jest wyleczenie choroby. Spora część dłużników celowo nas unika, obawiając się rozmowy i związanego z nim stresu. Proszę jednak pamiętać, że nie kontaktujemy się po to, aby kogokolwiek piętnować. Nasze zadanie jest bardzo proste – chcemy odzyskać pieniądze wierzyciela, ale w taki sposób, aby nie skrzywdzić dłużnika – wyjaśnia Radosław Koński.
Negocjator w pierwszej kolejności ocenia możliwości spłaty długu. Stara się też wspólnie z dłużnikiem zaplanować realny plan spłat. Mają być one wygodne dla osoby zadłużonej i nieobciążające jej budżetu.
– Musimy też pamiętać, że firma, która kieruje do nas windykatora jest zdecydowana na odzyskanie swoich pieniędzy. Jeżeli dłużnikowi nie uda się porozumieć z negocjatorem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że sprawa zostanie skierowana do sądu. Dlatego warto spłacać swoje zobowiązania zawsze, a nie tylko przed końcem roku – radzi Radosław Koński.