31-03-2019
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Słynna już metoda „na wnuczka” niestety nadal jest wykorzystywana do okradania osób starszych. Przez lata doczekała się licznych mutacji. Nasza Czytelniczka przesłała informację o podszywaniu się oszustów pod Centralne Biuro Śledcze.
Mechanizm wszystkich jest podobny. Ktoś dzwoni (zazwyczaj na numer stacjonarny) i podaje się za przyjaciela, członka rodziny albo osobę zaufania publicznego. Prosi o przygotowanie pieniędzy i przekazanie ich osobie, która po nie przyjdzie. Podawane przyczyny są różne – od udzielenia pomocy wnukowi w potrzebie (np. po wypadku), po konieczność ochrony środków przed ich pobraniem z banku w wyniku włamania.
Ostatni przypadek jest o tyle niebezpieczny, że zawiera element mający na celu uwiarygodnienie oszusta. Otóż osoba, która dzwoni podaje się za funkcjonariusza CBŚ, a następnie prosi o zapisanie danych i numeru telefonu, pod którym można ją „zweryfikować”.
Rozmowa bardzo przypomina podobne telefony z banków, z tą różnicą że przedstawiciel legalnie działającej instytucji finansowej wskazuje, że numery telefonów do weryfikacji znajdują się na oficjalnej stronie internetowej lub w dokumentach banku.
Dalej ma standardowy przebieg. „Funkcjonariusz” ostrzega, że nastąpiło włamanie na konto, prosi o współpracę w postaci podjęcia środków i wręczenia umówionej osobie, lub o dokonanie przelewu na wskazany numer konta.
Pamiętajmy, służby nie działają w ten sposób! Jeśli ktoś zadzwoni z podobną historią, należy bezwzględnie unikać podawania jakichkolwiek swoich danych, a po zakończeniu rozmowy poinformować o niej Policję. Warto też ostrzec znajomych o nowych formach działania oszustów.
Serdecznie dziękujemy naszej Czytelniczce za podzielenie się z nami informacją i ostrzeżeniem.