Strona głównaFinanseFinansowe mity, które mogą sporo kosztować

Finansowe mity, które mogą sporo kosztować

"Nie ma nic za darmo", „pieniądze szczęścia nie dają", "boli brak pieniędzy; ale ich nadmiar stwarza jeszcze większe problemy". Takie powiedzenia najchętniej się przypomina, gdy chce się usprawiedliwić kosztowne przyzwyczajenia. Maksymy nie zawsze bywają godne zastosowania w codziennym życiu, podobnie „szkodliwe" mogą się okazać powszechne stereotypowe przekonania co do ekonomicznych przedsięwzięć. Poniżej przedstawiamy kilka z nich.
Finansowe mity, które mogą sporo kosztować Popularne przekonania nie muszą być prawdziwe. Warto je zrewidować i - być może - trochę zaoszczędzić.
  • Jest zbyt późno (lub zbyt wcześnie), by oszczędzać na emeryturę
Kiedy jest najlepszy czas na tworzenie planu emerytalnego? Teraz, mówią eksperci. Nie jutro, nie za tydzień, a właśnie w tym momencie. Niestety, często używa się wieku (zarówno „zbyt" młodego, jak i "zbyt" dojrzałego) jako pretekstu, aby uniknąć tego zobowiązującego i czasami odległego celu finansowego. Niektóre osoby starsze sądzą, że jest zbyt późno, by zacząć dodatkowo oszczędzać, a wiele młodych osób odkłada myślenie o emeryturze, bo mają bardziej pilne cele, jak kupno domu i wychowanie dzieci (co także jest dość kosztowne...).

Od pierwszego stycznia 1999 roku każdy pracujący może wybrać Otwarty Fundusz Emerytalny, a także założyć Indywidualne Konto Emerytalne stanowiące dobrowolną formę ubezpieczenia, tzw. III filar. Aby dokonać świadomego wyboru, trzeba jednak mieć pewne rozeznanie na rynku ubezpieczeniowym lub polegać na opinii ekspertów (która może wymagać nakładów finansowych). Należy jednak podjąć wysiłek poznawczy także wtedy, gdy nie zarabia się „kokosów". Finansiści są zgodni co do tego, że warto oszczędzać nawet niewielkie kwoty - także, gdy jest się dobrze po pięćdziesiątce, przecież oszczędności nie muszą być wykorzystane natychmiast po przejściu na emeryturę, mogą się przydać w perspektywie kolejnych dekad, a w tym czasie będą się powiększać.
  • W dojrzałym wieku trudno próbować czegoś nowego
Wiek jest zaletą, a nie przeszkodą, np. w sytuacji, gdy można stać się swoim własnym szefem. Statystyki z Kanady, USA i Wielkiej Brytanii pokazują, że osoby powyżej 45 roku życia są siłą napędową w szeregach ludzi pracujących na własny rachunek. Osoby dojrzałe dościgają młodszych kolegów, jeśli chodzi o innowacyjność i podejmowanie ryzyka, a przecież zgromadziły więcej wiedzy, umiejętności i kapitału finansowego, aby „rozkręcić coś" na własną rękę. Co więcej, seniorzy są odciążeni od obowiązku intensywnej opieki nad dziećmi czy spłacania kredytu hipotecznego.

Prowadzenie własnego biznesu wymaga znacznego wysiłku, ale nie musi być zajęciem pełnoetatowym i nie wymaga „super pomysłu". Można wykorzystywać swoje doświadczenie i wiedzę w pracy freelancera, w konsultacjach, szkoleniach etc. Niektórzy swoje wieloletnie hobby umieją przekształcić w intratny biznes.
  • Długi to część życia
Zadłużenie jeszcze do niedawna było czymś przerażającym, rodzice dzisiejszych seniorów wszelkie pożyczki uważali za ostateczność. Dziś coraz więcej ludzi żyje na kredyt. To trend, który przyszedł ze Stanów i Zachodniej Europy. Jakkolwiek obciążenie zobowiązaniami finansowymi jest dość powszechne wśród młodych ludzi, którzy dzięki pożyczkom mogli skończyć studia, czy znaleźć lokum, tak w przypadku osób w średnim i dojrzałym wieku pożyczki nie zawsze mają właściwe uzasadnienie. Eksperci wskazują, że zaciąganie długów na wakacje, nowy telewizor i inne rzeczy, które nie stanowią artykułów pierwszej potrzeby, może źle się skończyć.

Wszystko zależy od płynności finansowej i stabilności pracy zarobkowej, ale nawet solidny etat nie uchroni przed wpadnięciem w spiralę długów, jeśli zbyt pochopnie podejmuje się decyzje finansowe. Nie bez kozery funkcjonuje powiedzenie, że łatwo jest wziąć kredyt, trudniej zaś go spłacić. Przede wszystkim, należy być pewnym, że nikt nie oferuje pożyczki w celach charytatywnych, bank czy inny kredytodawca musi na tym zarobić. Trzeba więc przeanalizować, jakie są realne koszty zaciągnięcia długu i czy stać daną osobę na to. Media informują o licznych przypadkach uwikłania w spiralę długów, która polega na tym, że w celu spłaty jednego kredytu, bierze się kolejny. W ten sposób można dojść do sytuacji, w której zobowiązania przekraczają wysokość zarobków. To dlatego powszechne są obecnie kredyty konsolidacyjne, tj. polegające na spłacie dotychczasowych kredytów i wydłużeniu okresu spłaty, tak aby nowa rata była niższa od wszystkich dotychczasowych rat.
  • Zakup jest bardziej opłacalny niż wynajem
Owszem, tak bywa, ale nie jest to aksjomat. Eksperci przypominają, że wynajem to nie „wyrzucanie pieniędzy w błoto" - płaci się za korzystanie z przedmiotu, bez względu na to czy chodzi o kostium czy mieszkanie. Co powinno decydować o wyborze formy użytkowania? Trzeba oszacować, na jaki okres czasu dana rzecz jest potrzebna i jakie są koszty jej utrzymania, naprawy, etc. Czasem bardziej opłaca się wypożyczyć dany przedmiot niż go kupić. Nie należy zapominać, że dzięki temu łatwiej „dotknąć luksusu". Normą jest, że do ślubu jedzie się okazałym, wynajętym samochodem, niektórzy wypożyczają drogie zegarki, markowe ubrania i rozmaite gadżety na specjalne okazje.
  • Dostajesz to, za co płacisz
Często mówi się tak, aby uzasadnić większy wydatek. Jakkolwiek nierzadko zdarza się, że cena idzie w parze z jakością, to warto weryfikować ten powszechny pogląd. Przykład odstępstwa od tej zasady, to np. leki generyczne, których skuteczność jest taka, jak farmaceutyków znanych koncernów. Poza tym dżinsy za 120 zł nie są „dwa razy lepsze" niż dżinsy za 60 zł, zaś między winem za sto złotych a winem za 50 zł można nie poczuć różnicy, nawet jeśli jest się koneserem. Krótko mówiąc, czasami płaci się jedynie za markę więcej niż za trwałość i dobrą jakość danego produktu.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 15:56:35, 05-06-2011 ~gość: 85.89.189.xxx

    pieniadze szczescia niedaja tym co ich nie maja,mozna niemiec grosza,ale zlotowki sa konieczne zeby zyc.
  • 14:17:44, 28-06-2011 ~gość: 82.139.12.xxx

    Skwituje to krótko. Mam 68 lat i 901 zł z ZUS-u. Jestem sama i mieszkam w nieduzym mieszkaniu , w nieduzym mieście, za 300 zł miesięcznie Jedyny luksus to komputer. Choruje jak prawie kazdy emeryt.Plus światło, woda, gaz,środki czystości,Na zycie zostaje mi niecałe 200 zł. O luksusie nowych butów raz na 3-4 lata nie wspomnę.I z czego mam oszczędzać. A kino, teatr czy inne rozrywki -zapomniałam jak wyglądają.

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Aktywni 50+
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • eGospodarka.pl
  • Oferty pracy